Zimową porą w barach królują grzańce i likiery

Spędzając czas w klubach i pubach, bawmy się z głową. Wybierajmy te trunki, które poprawią nam humor i pozwolą na zachowanie przytomności umysłu po wyjściu z lokalu.

- Obecnie najbardziej popularne są grzańce z piwa lub wina z dodatkiem ziół - mówi Jarosław Erdmann, właściciel Akademii Obsługi Gastronomicznej i trener sztuki barmańskiej. - Doskonałymi przyprawami są goździki, skórka pomarańczy, limonki czy odrobina miodu. Polecam również świeży imbir w plasterkach, który jest bardzo aromatyczny.

Doskonale sprawdzą się również likiery palone. Wytrawny barman może przygotować efektowne drinki z krupniku. Na szklankach wypełnionych sokiem jabłkowym ustawia się piramidę z kieliszków z krupnikiem. Likier podpala się, a następnie strąca płonące kieliszki do szklanek z sokiem. Tak otrzymany drink ma łagodniejszy smak i niższe stężenie alkoholu.

W zimowe wieczory sprawdzi się również włoski, aromatyczny likier o nazwie Sambuca, który również wypija się po podpaleniu.

A jakich alkoholi lepiej unikać zimą? - Odradzam mocne trunki, takie jak wódka. Upijając się nimi można łatwo zatracić poczucie zimna po wyjściu na zewnątrz i zasłabnąć - mówi Jarosław Erdmann. - Przyprawiając alkohole aromatycznymi przyprawami, nie należy przesadzać. Drink ma być przede wszystkim smaczny.

Jak powiedziała nam pani Joanna, barmanka jednego z pubów w centrum Bydgoszczy, klienci nie kierują się porą roku w doborze barowego menu. - Bez względu na porę najpopularniejsze są piwa i wódka ze spritem - mówi. - Na rozgrzewkę polecam drinki z ciężkich alkoholi, takich jak koniaki czy likiery mleczne. Polecam likiery Bailey's i Calua. Każdy z nich można zmieszać z mlekiem. Proporcje według upodobań. Mieszamy w shakerze z lodem i dekorujemy śmietanką - proponuje pani Joanna.(sg)