Wyjątkowe znalezisko w starym budynku w Tychach-Czułowie [zdjęcia z kapsuły czasu].

Mała firmowa karteczka z okresu międzywojennego, która pojawiła się po usunięciu leżącej na niej deski była początkiem wielkiego odkrycia. Na strychu jednego ze starych budynków w Czułowie znaleziona została kapsuła czasu, lecz w niestandardowym wymiarze XXL. Zwykle takie kapsuły składają się z kilku, maksymalnie kilkunastu rzeczy, jednak ta - z setek. Na powierzchni około 10 metrów kwadratowych rozrzucone zostały różnego rodzaju dokumenty i drobne przedmioty. Grubość tej warstwy sięgała do 15 cm. Sporo jest kopert firmowych należących do Górnośląskiej Fabryki Papieru i Celulozy z okresu międzywojennego oraz z okresu okupacji niemieckiej, kiedy właścicielami byli German i Jacobsen. W datowaniu tej kapsuły pomocne okazały się znalezione tam gazety. Są to m.in. „Katowittzer Zeitung”, „Der Oberschlesische Kurier”, „Auer durchs Plesser Land” z lat 1928-1941. Nie ma żadnego dokumentu z późniejszą datą niż rok 1941.

Były pojedyncze prywatne koperty, skrawki jakichś zapisków oraz listów, mapy ścienne, tektury i czyste papiery różnych grubości. Najciekawsze jednak są pudełka po papierosach z okresu II wojny światowej. Aż szesnaście różnych marek m.in. takich jak Turkich8, Zuband, Casino, Ramona czy też kultowych papierosów Juno popularnych wśród niemieckich żołnierzy Wehrmachtu. Do kompletu tych pudełek znakomicie pasują drewniane opakowania po zapałkach z fabryki w Czechowicach.

Kolejną gratką są przeróżne bilety komunikacyjne. Jest jeden kolejowy, kilka od niemieckiego przewoźnika Deutsche Reichspost, ze Śląskich Linii Tramwajowych (Schlesiche Kleinbahn), ze Śląskich Linii Autobusowych (Schlesische Autobuslinien) oraz od tyskiego przewoźnika Aleksandra Swobody, któremu w tym czasie przydzielony został niemiecki komisarz do zarządzania firmą.

Ciekawostką jest banknot 1 rentenmarka z 1937 roku, który wprowadzony został do obiegu w celu zatrzymania hiperinflacji w latach 20. XX wieku.

W tej szczególnej kapsule czasu jest również bilet na wielki wiec rzemieślniczy połączony ze sztuką muzyczną, który miał się odbyć w Katowicach w parku południowym oraz zawiadomienie o generalnym zebraniu Niemieckiego Związku Kresów Wschodnich w Zabrzu.

Wśród znalezionych przedmiotów uwagę zwracają również: butelka po piwie Książęcego Browaru w Tychach, wieczko z międzywojennej puszki po wosku, malutkie przedmioty biurowe firmy Pelikan, kaszkiet firmy Best Lord, pasek, rękawiczka oraz szmaciana chusteczka higieniczna.

Nasuwa się pytanie: skąd te wszystkie rzeczy się tam znalazły, bo dlaczego nie zostały wcześniej odkryte to wiadomo. Wszystkie te przedmioty leżały bowiem w miejscu niedostępnym, w którym prześwit między podłogą a szczytem dachu wynosił zaledwie 50 cm! Wydobycie tych wszystkich dokumentów trwało trzy dni. Konieczne było wczołgiwanie się pod daszek i w pozycji leżącej z twarzą tuż przy samej ziemi wybieranie tych różnych ciekawych przedmiotów.

Można jedynie sądzić, że znalazły się one w trakcie wymiany poszycia dachowego, jako zwykłe śmieci, które być może miały stanowić warstwę izolacyjną na stropie.

Wszystkie te przedmioty po konserwacji stanowić będą cenną kolekcję w Muzeum Historii Czułowa, które jest w trakcie organizacji.

ZOBACZ TAKŻE

**
Niemieckie plany na przebudowę Czułowa