WAŁBRZYCH Policja wciąż szuka Pawła Jasińskiego wiceprzewodniczącego rady powiatu
Poszukiwania zaczęły się w piątek rano. Do niedzielnego wieczora Pawła Jasińskiego, 24-letniego wiceprzewodniczącego rady powiatu wałbrzyskiego wciąż nie było. Nadal prokuratura nie podaje, za co chce go zatrzymać. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że mówi się o nielegalnym handlu samochodami i łapówkach przy wydawaniu koncesji na prywatne linie autobusowe.
Policja przekonuje, że chce z Jasińskim tylko porozmawiać. Nie podaje jednak żadnych konkretnych informacji, zasłaniając się dobrem prowadzonego śledztwa.
- Pewnie jest już za granicą - takie przypuszczenia słyszeliśmy wczoraj najczęściej. W tej sytuacji mało prawdopodobne jest, aby wiceprzewodniczący stawił się w najbliższy piątek na rozprawę w Sądzie Grodzkim w Wałbrzychu. Toczy się przeciwko niemu postępowanie, w którym oskarżony jest o złamanie ciszy wyborczej. W dniu wyborów do samorządu miał przy sobie około trzech tysięcy złotych. Jak nam mówił, były to pieniądze przeznaczone na czesne do szkoły i pomoce dydaktyczne.
Ktoś go ostrzegł
Paweł Jasiński nie przyszedł do pracy w piątek. Już wtedy poszukiwali go policjanci z Wałbrzycha. Zadzwonił tylko do Andrzeja Strama, wicestarosty wałbrzyskiego i powiedział, że jest chory. - Życzyłem mu szybkiego powrotu do zdrowia. Reszty dowiedziałem się z mediów - mówi nam Andrzej Stram. O poszukiwaniach wiceprzewodniczacego nie wiedział też nic Marek Śpiewak, starosta wałbrzyski. - Byłem w tym dniu na spotkaniu we Wrocławiu. Od pana słyszę tę informację - uciął rozmowę Śpiewak. Do dzisiaj nie wiadomo, skąd Paweł Jasiński dowiedział się o przeprowadzanej akcji. Czy ktoś go poinformował, czy rzeczywiście rozchorował się? Jednak, gdyby był chory, to leżałby w domu. A tam go też nie ma.
Po raz kolejny
Paweł Jasiński wszedł do rady powiatu wałbrzyskiego z list Stowarzyszenia Nasz Wałbrzych 2002 Longina Rosiaka. Po powtórzonych wyborach zmienił jednak barwy i przeszedł do Klubu Radnych Niezależnych Andrzeja Strama. Za to otrzymał fotel wiceprzewodniczącego rady. Longin Rosiak, były starosta wałbrzyski, ujawnił wówczas, że Paweł Jasiński ma wyrok za kradzież w Niemczech w jednym z supermarketów. Ten przyznał się do tego. Sprawę, już przedawnioną, określił jako błędy młodości. Na jaw wyszła kolejna sprawa związana z zajęciem przez Jasińskiego jednego z pustostanów. Jak się okazało, zrobił to nielegalnie.
Miało być cicho
Kilka dni później o Pawle Jasińskim znowu zrobiło się głośno. W Powiatowym Urzędzie Pracy, który podlega starostwu, zatrudniony został na stanowisku pośrednika pracy. - Studiuje pedagogikę, zna obsługę komputera, jest ambitny, a do tego pracuje jako radny - uzasadniała jego przyjęcie Iwona Żuk-Magierska, dyrektor urzędu.
Dzisiaj pewnie nie ma tak dobrego zdania o podwładnym.
- Ręka sprawiedliwości dosięgnie wszystkich, którzy mają coś na sumieniu. Teraz niech boją się kolejni, którzy mają coś do ukrycia - komentuje poszukiwania wiceprzewodniczącego Longin Rosiak.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?