Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znów tłok w Kolejach Dolnośląskich. Pociągi zapchane po brzegi! Gdzie są nowe?

List Czytelniczki
Tłum próbujący się dostać z pociągu do przejścia podziemnego
Tłum próbujący się dostać z pociągu do przejścia podziemnego Zdjęcie Czytelnika
- Gdzie są te nowe, długie Impulsy, o których w takich superlatywach mówiono w Kolejach Dolnośląskich - pyta się pani Oliwia, Czytelniczka, która wysłała list do redakcji. - Z samego rana, kiedy najwięcej ludzi dojeżdża spod Wrocławia do pracy, Koleje Dolnośląskie wypuszczają na trasę najkrótszy pociąg, a ścisk jest potężny. Już w Kątach Wrocławskich ludzie ledwie się mieszczą, w Smolcu trzeba dopychać, żeby drzwi się zamknęły - opisuje nasza Czytelniczka i pyta czy w kolejowej spółce ktoś w ogóle panuje nad tym, które składy są wypuszczane na najbardziej popularne trasy.

A oto cały list naszej Czytelniczki:

Cały czas zachęca się ludzi dojeżdżających do centrum Wrocławia, żeby zostawili samochody pod domem i korzystali z komunikacji publicznej. Dodatkowo od września młodzież szkolna jeździ za darmo. Super! Naprawdę się cieszę, ale szkoda, że nikt nie panuje nad tym w jakich warunkach się podróżuje i czy pociągi wysyłane na trasy są w stanie nadążyć za wzrostem popularności połączeń kolejowych.
Mam na myśli Koleje Dolnośląskie, które chwalą się cały czas zakupami nowych pociągów - ponoć bardzo długich i pojemnych Impulsów. Szkoda, że na jednej z popularniejszych tras z Jeleniej Góry przez Wałbrzych do Wrocławia każdego ranka widzę chyba najkrótszy możliwy skład, w którym ludzie cisną się jak sardynki w puszce.
Jechałam dziś do pracy pociągiem chwilę po godzinie 8 rano z Kątów Wrocławskich. Tylko na tej stacji około 100 osób próbowało się zmieścić do krótkiego składu, w którym wszystkie miejsca siedzące były już zajęte. Ale ja nawet nie marzę o tym, żeby siedzieć (chociaż płacąc za bilet - może powinnam). Mogę stać, byle kilka innych osób nie uwieszało się i cisnęło nade mną. W Kątach Wrocławskich ludzie ledwie się mieszczą, w Smolcu trzeba dopychać, żeby drzwi się zamknęły. A słyszałam, że są plany utworzenia kolejnej stacji kolejowej przed Wrocławiem - w Mokronosie.
Gdzie ci ludzie mają się pomieścić? Czy naprawdę rano, gdy większość ludzi jedzie do pracy i szkoły na godz. 8 czy właśnie 9 nie ma możliwości puszczenia dłuższego składu? Gdy wracam z pracy, gdy ten ruch szczytowy jakoś lepiej się rozkłada, zwykle trafiają się dłuższe składy. Chyba przeprowadzenie analizy ruchu czy też "wypełnienia pociągu" nie jest tak skomplikowane. Wystarczy postawić pracownika na peronie rano, gdy przyjeżdżają pociągi z najbardziej popularnych tras.
Piszę do państwa za pośrednictwem gazety i załączam zdjęcie z przyjazdu pociągu z Jeleniej Góry po godz. 8.30 na Dworzec Główny we Wrocławiu. Tłum przez długi czas stał na peronie nie mieszcząc się nawet w schodach zejściowych. Nie wiem ile dokładnie te Impulsy mogą przewieźć osób, ale jak widzę co tam się dzieje rano, to mam wrażenie, że wozi ich znacznie za dużo. Do tego dochodzą ludzie z rowerami, którzy nie mają szansy powiesić ich na swoich miejscach w pociągu i blokują cały ruch w środkowej części tego składu.
Przy takim "dbaniu" o pasażera nawet zachęcanie darmowymi przejazdami na terenie Wrocławia dla uczniów i innymi promocjami, ludzie będą uciekać. Przyznaję, bilety są tanie, porównując jazdę samochodem do centrum. Ale czy to oznacza, że mamy jechać jak bydło w wagonach?
Z poważaniem
Pani Oliwia (nazwisko do wiadomości redakcji)

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto