Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Życie na opak

Stefan Augustyn, (KO)
W Wałbrzychu jest coraz więcej ludzi mówiących wspak. Już nie trzech, a czterech wałbrzyszan mówi wspak. Daniel Kot ujawnił się niedawno i został członkiem osobliwego klubu "Ikar".

W Wałbrzychu jest coraz więcej ludzi mówiących wspak.

Już nie trzech, a czterech wałbrzyszan mówi wspak. Daniel Kot ujawnił się niedawno i został członkiem osobliwego klubu "Ikar". A ludzi podobnych do wałbrzyszan jest w Polsce zaledwie garstka.

Wałbrzyski klub ludzi mówiących wspak "Ikar", a w wersji na odwrót "Raki", działa już rok. Od niedawna nie liczy trzy, a cztery osoby. A w Polsce ludzi mówiących wspak jest tylko dziesiątka.

- Jesteśmy nie tylko jedynym takim klubem w Polsce, nie tylko w Europie, ale i na świecie - cieszy się Grzegorz Zbrożek, który z nami rozmawia jak najbardziej nie wspak, choć przyznaje, że trochę go to kosztuje.

Ze szczęścia nie posiada się również Henryk Furman, członek tego osobliwego towarzystwa, który od małego mówił wspak.
- Po 35 latach okazało się, że są ludzie podobni do mnie. Już nie muszę mówić sam do siebie - nie kryje radości pan Henryk.

Ale wałbrzyszanie nie tylko mówią wspak, ale czytają, myślą, a nawet śpiewają. Do ich grona dołączył Daniel Kot, który nawet nie potrafi powiedzieć, kiedy rozpoczął mowę wspak.

- To było bardzo płynne przejście i jak najbardziej naturalne - śmieje się wałbrzyszanin.
Wspakowcy mówią od tyłu, ale fonetycznie "sz", "cz" wymawiają normalnie, bez odwracania tych dwuznaków.

- Zanim się spotkaliśmy, ja i Marta Kielar mówiliśmy od tyłu literowo. Jednak Henryk nas przekonał, że lepiej mówić fonetycznie - wyjaśnia Grzegorz Zbrożek.
Co udało się wspakowcom przez miniony rok?

- Przede wszystkim dobrze się bawić i między sobą dogadać - przekonuje Henryk Furman.

Wałbrzyscy wspakowcy zostali już wpisani do księgi polskich rekordów i osobliwości. Jednak członkowie "Ikara" mają jeszcze wiele innych niezwykłych umiejętności. Marta Kielar w mig liczy litery w wyrazie i wyrazy w zdaniu. Grzegorz Zbrożek potrafi bez użycia palców przeraźliwie gwizdać. A Henryk Furman potrafi pisać nie tylko od tyłu, ale też litery odwrócone do góry nogami i w lustrzanym odbiciu.
Z trwogą pytamy, czy udaje im się porozumieć ze swoimi bliskimi.

- Nie ma obawy, jak się postaramy, to jesteśmy w stanie dogadać się z każdym - odpowiadają jednym chórem i to nie wspak.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto