Autobus uszkodził samochód prezydenta Wałbrzycha. Natomiast młody kierowca uszkodził auto starosty

Urząd Miejski w Wałbrzychu, czasowo utracił swój jedyny pojazd służbowy - niespełna sześcioletnią Skodę Superb. W trakcie służbowego pobytu prezydenta miasta we Wrocławiu, doszło do uszkodzenia lewej przedniej części samochodu. Zdarzenie miało miejsce na pl. Strzeleckim.

– Nasz prawidłowo zaparkowany samochód, został uszkodzony przez autobus wrocławskiego MPK, który manewrował na placu – mówi Anna Żabska, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha.

Przebieg zdarzeń potwierdzają przedstawiciele biura prasowego wrocławskiego przewoźnika miejskiego. Rzeczywiści doszło do uszkodzenia samochodu wałbrzyskiego magistratu, z winy kierowcy autobusu. Nie był to jednak pojazd kursujący na linii komunikacyjnej. Wynajęli go uczestnicy uroczystości, które odbywały się przy pomniku Zesłańców Sybiru na pl. Strzeleckim. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci, ukarali kierowcę autobusu mandatem. Naprawa służbowego samochodu prezydenta Wałbrzycha, jest finansowana z ubezpieczenia wrocławskiego przewoźnika miejskiego. Wałbrzyski serwis skody nie wykonuje napraw blacharskich, dlatego pojazd magistratu jest obecnie naprawiany w serwisie toyoty. Do czasu zakończenia remontu, prezydent Wałbrzycha musi korzystać z serwisowego samochodu zastępczego.

Ciekawostką jest to, że do uszkodzenia skody magistratu, doszło nieco ponad rok po tym, jak rozbite zostało drugie służbowe auto tej samej marki, które należało do urzędu miejskiego. Zdarzenie miało miejsce 19 kwietnia 2012 roku. TUTAJ MOŻECIE OBEJRZEĆ ZDJĘCIA Z MIEJSCA WYPADKU Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha jechał Skodą Octavią na konferencję do zamku Książ. Kiedy samochód przejeżdżał ul. Uczniowską, w jego tył z wielkim impetem uderzył Seat Alhambra. Kierował nim 60-letni mieszkaniec Świdnicy. Siła uderzenia była tak duża, że niemal cały tył skody został zmiażdżony. Na szczęście prezydent siedział na tylnej kanapie po mniej zniszczonej stronie. To prawdopodobnie uratowało mu życie. 47-letni kierowca prezydenta oraz 60-letni sprawca wypadku trafili na obserwację do szpitala. W ramach odszkodowania oraz z tytułu oddania wraku pojazdu na złom, do budżetu gminy Wałbrzych trafiło prawie 21 tys. zł. Natomiast prezydent miasta zdecydował, by nie kupować nowego samochodu.

Problemy motoryzacyjne, stały się w ostatnich dniach również udziałem Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu. Z eksploatacji został wyłączony służbowy pojazd, marki Renault Laguna. Samochód został kupiony w 2012 roku, za około 75,9 tys. zł i już trafił do warsztatu blacharskiego w autoryzowanym serwisie. Do zarysowania karoserii pojazdu doszło na serpentynach we wsi Olszyniec na terenie gminy Walim.

– Jechałem pod górę na przodzie kolumny kilku samochodów – opowiada Piotr Piechocki, inspektor w wydziale infrastruktury Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu. – Zaczął mnie wyprzedzać z duża prędkością, młody kierowca Fiata Linea. Przerysował bok auta, którym kierowałem i uciekł z miejsca zdarzenia.

Pracownik starostwa poinformował telefonicznie o zdarzeniu policję. Pomogła mu również kobieta, która widziała całe zdarzenie i zapamiętała numery rejestracyjne samochodu sprawcy.

– Nim policja zatrzymała sprawcę, przyszedł na komisariat z mamą, by zgłosić, że ktoś uszkodził mu samochód na parkingu przed sklepem – mówi Piotr Piechocki. – Policjanci wiedzieli już jak było w rzeczywistości. Chłopak trafił na komendę, gdzie przyznał się do uszkodzenia pojazdu starostwa.

Naprawa samochodu zostanie pokryta z ubezpieczenia sprawcy. Niewykluczone, że będzie on również odpowiadał przed sądem za składanie fałszywych zeznań. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
Artykuł ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej 14 maja 2013 r.