Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co jest takiego w grach .io, że biją popularność wśród młodzieży?

materiał partnera

Od pewnego czasu produkcje takie jak Agar.io czy Slither.io cieszą się niesłabnącą popularnością i zdołały trafić do serc graczy z całego świata, a zwłaszcza tych gustujących w grach wieloosobowych. Gry z serii .io, które rozpoczęły się od pierwszego tytułu i były próbą stworzenia oryginalnej rozgrywki przeznaczonej dla wielu graczy poprzez połączenie prostego i łatwego do opanowania mechanizmu rozgrywki ze sprawdzonymi rozwiązaniami, często stosowanymi we wszelkiej maści grach niezależnych. Znaleźć je można na poki. Dzięki temu zabawa w każdej z podanych przykładowo pozycji jest całkowicie unikalna: w Agar.io wcielaliśmy się w organizm przypominający w dużej mierze białą krwinkę lub inny, drapieżny i przypominający bakterię organizm a naszym celem było zdobycie jak najwyższej pozycji w tabeli wyników poprzez zbieranie porozsiewanych na całej planszy różnokolorowych obiektów, za co otrzymywaliśmy punkty oraz zwiększaliśmy rozmiar naszego jednokomórkowego bohatera, a także innych graczy, którzy będąc słabszymi organizmami mieli pecha znaleźć się na naszej drodze. Natomiast w Slither.io, schemat rozgrywki na pierwszy rzut oka był bardzo podobny, jeśli nie identyczny – również musieliśmy pochłaniać pojawiające się wszędzie co jakiś czas różnokolorowe, świecące obiekty, z tym, że tym razem wcielaliśmy się w rolę wężowatego stworzenia, zaś zasady rywalizacji pomiędzy graczami znacznie się różnią – tym razem, zamiast „bezpośrednio” pochłaniać naszych przeciwników musimy wykazać się większym sprytem i umiejętnością planowania, mianowicie należy tak pokierować ruchami naszego węża, aby spowodować kolizję wroga z ogonem naszego bohatera – wówczas oponent rozpada się na sznur kulek, o których była mowa wcześniej, a my możemy je pochłonąć i wcielić do naszej puli; węże mogły korzystać ponadto z umiejętności przyśpieszenia, dzięki czemu rozgrywka stawała się o wiele bardziej dynamiczna i interesująca, zwłaszcza gdy zginął szczególnie duży gracz, a tym samym ilość potencjalnych punktów do zgarnięcia okazywała się tak kusząca, że rzucali się po nie gracze z całej okolicy, co sprawiało, że sytuacja stawała się szczególnie napięta.

Dzisiaj jednak przyjrzymy się innej, podobnej produkcji, stworzonej również przez autorów wymienionych tytułów, które już chyba na zawsze zapiszą się na kartach historii gier przeznaczonych na przeglądarki internetowe, a konkretniej tych wieloosobowych. Zaledwie parę tygodni temu udostępniona została nowa gra .io – mianowicie Diep.io, gdzie tym razem mamy do czynienia ze znacznie zmienionym modelem zabawy i mechaniką rozgrywki, choć na dobrą sprawę rdzeń pozostał ten sam, zresztą przyjrzymy się temu już za chwilę. Podobnie jak w poprzednich produkcjach, również tym razem stajemy do rywalizacji na dwuwymiarowej arenie z graczami z całego świata, niemniej jednak w Diep.io siądziemy za sterami, minimalistycznie przedstawionego oczywiście, czołgu, a gra wciąga jak rzadko która, mimo że zachowuje prostotę charakterystyczną dla wszystkich innych gier z tej serii wykreowanej przez twórców.

Walkę z innymi graczami prowadzimy również w sposób znacznie odbiegający od innych gier tego typu, gdyż tym razem nie będziemy nikogo wchłaniać ani wykorzystywać sprytnej taktyki, aby zmiażdżyć wroga o własny ogon, ale będziemy zasypywać się nawzajem gradem pocisków. Niszczyć będziemy nie tylko naszych oponentów, ale też różnokolorowe figury geometryczne, za które otrzymujemy nieco punktów doświadczenia, dzięki którym możemy z kolei awansować na wyższe poziomy. Ze wszystkich figur występujących w grze, najmniej punktów otrzymujemy za czerwone trójkąty, „umiarkowaną” liczbę za żółte kwadraty, a najwięcej za niebieskie pięciokąty; figury różnią się również liczbą punktów życia, proporcjonalną do zapewnianego doświadczenia – sprawia to, że, przykładowo, na samym początku trudno może nam być zniszczyć pięciokąt, niemniej jednak, jeśli nam się uda awansujemy nie o jeden, ale o kilka poziomów, co sprawia, że znacznie łatwiej jest nam nadrobić różnicę pomiędzy najsilniejszymi graczami na serwerze. W przypadku, gdy zniszczymy jednego z wrogich graczy, punkty doświadczenia otrzymujemy proporcjonalnie nie tylko do poziomu doświadczenia jaki udało mu się osiągnąć, ale również wyniku punktowego, który jest nieograniczony. Warto w tym momencie wspomnieć, że w przeciwieństwie do poprzednich produkcji, twórcy postanowili ograniczyć „rozwój” postaci gracza, limitując ją maksymalnym poziomem doświadczenia – możemy zdobyć najwyżej czterdziesty piąty.

Za każdy poziom doświadczenia otrzymujemy jeden punkt ulepszeń, które, jak można się domyślić, przeznaczamy na rozwój wybranej przez nas cechy wehikułu. Możemy ulepszać takie statystyki, jak maksymalna liczba punktów życia – dzięki czemu możemy przyjąć więcej obrażeń, w przypadku gdyby nie udało nam się uniknąć pocisków przeciwników; szybkość regeneracji punktów życia; siła, szybkość oraz „przebijalność” wystrzeliwanych przez nas kul oraz szybkość poruszania się czołgu. Należy dodać, że punkty ulepszeń otrzymywane co poziom kończą się ze zdobyciem poziomu trzydziestego, zaś potem otrzymujemy je co dwa, a potem co trzy poziomy. Sprawia to, że całościowa liczba punktów ulepszeń, które możemy zdobyć jest ograniczona, co z kolei przekłada się na to, że musimy je rozważnie wydawać, gdyż nie uda nam się ulepszyć każdej ze statystyk do maksymalnego możliwego poziomu.

Co piętnaście poziomów mamy również możliwość awansowania naszego czołgu na jedną z kilku dostępnych klas, przy czym pierwszy wybór na poziomie piętnastym warunkuje kolejne możliwości rozwoju w tym zakresie, jakie zostaną nam udostępnione. Przykładowo: decydując się na klasę związaną z możliwością wystrzeliwania większej liczby pocisków na raz, będziemy mogli podążyć na dobrą sprawę dwoma ścieżkami – albo wystrzeliwania kilku silniejszych pocisków w wybranym przez nas kierunku, albo zasypywania przeciwników gradem kul we wszystkich kierunkach, choć wyrządzających znacznie mniej obrażeń, ale jednocześnie trudniejszych do uniknięcia. Dostępne klasy czołgów są całkiem zbalansowane, dzięki czemu rozgrywka nie uprzywilejowuje pewnych wyborów, zapewniając niektórym kombinacjom nieuczciwą przewagę – tak naprawdę najwięcej zależy od naszych własnych umiejętności – podczas gdy mechanika rozgrywki podobnie jak w Agar.io czy Slither.io nie jest zbyt skomplikowana ani trudna do opanowania, to jednak skuteczna rywalizacja z innymi graczami, będzie wymagała od nas nauczenia się kilku przydatnych sztuczek oraz mechanizmów.

Klasy czołgów wymagają od gracza przyjęcia pewnego stylu rozgrywki – podczas, gdy wspomniane statystyki, które możemy rozwijać poprzez punkty ulepszeń wpływają rzeczywiście na zachowanie czołgu na planszy, to wybranie określonej klasy zmienia je diametralnie. Przykładowo: decydując się na klasę Snajper musimy liczyć się z tym, że szybkość oddawania kolejnych strzałów zostanie znacznie zmniejszona, ale w zamian uzyskamy o wiele potężniejsze pociski, poruszające się ze znaczną szybkością i najczęściej zdolne natychmiastowo wyeliminować słabszy cel; jednocześnie, gdy planujemy grę Snajperem, już na samym początku warto zainwestować punkty ulepszeń w szybkość przeładowywania, a tym samym nie musimy aż tak koncentrować się na ulepszaniu zadawanych obrażeń.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto