Coś drgnęło. Spada zadłużenie czynszowe wałbrzyszan

Zaczęło spadać zadłużenie czynszowe mieszkańców Wałbrzycha. – Zdarzyło się to po raz pierwszy. Zadłużenie pod koniec ubiegłego roku wynosiło blisko 151 milionów złotych, a w czerwcu było to ponad 148 milionów – mówił na ostatniej sesji rady miejskiej Kacper Nogajczyk, prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Wałbrzychu.
Spadek zadłużenia to efekt działań prowadzonych w mieście w ostatnich latach. W Wałbrzychu m.in. w 2012 roku zaczęto współpracę z Krajowym Rejestrem Długów i obecnie figuruje tam blisko 8 tysięcy tutejszych dłużników, a ich łączne zobowiązanie zmniejszyło się z 88 na 81 mln zł. Z rejestru KRD wykreślono dotąd 2,5 tys osób, które spłaciły w sumie ponad 10 mln zł.
Efekty daje też rozpoczęta w tym roku współpraca z BIG InfoMonitor, kolejną firmą prowadzącą rejestr dłużników. – Z początkiem lipca wysłano 4,5 tysiąca wezwań do zapłaty na zadłużenie wynoszące w sumie 47 milionów złotych. Ludzie zareagowali. Przyjeżdżają, pytają jak spłacić – mówił Kacper Nogajczyk. Tłumaczy, że znalezienie się w ogólnopolskim rejestrze dłużników może spowodować spore komplikacje życiowe. Dłużnik może na przykład zostać odcięty od takiej usługi jak telefonia komórkowa, nie będzie miał możliwości wzięcia kredytu czy kupienia czegoś na raty.
– Od 2014 roku wskaźnik ściągalności u nas rośnie. Z 77,5 procent wzrósł do 87,8 procent, a momentami dochodzi do 90 procent – mówi prezes MZB.
Wpisywanie do rejestru dłużników, ściąganie należności przez komorników (w ostatnich 3 latach ściągalność należności w ten sposób podwoiła się) to jednak ostateczność. Miasto na przykład umarzało dłużnikom 70 proc. zaległości, po tym jak wpłacili zaledwie 30 procent. Można też zlikwidować dług odpracowując 50 proc. jego wartości.