Na tropie fontanny Donatella z zamku Książ. Nie umilkły jeszcze echa wystawy pt. „Metamorfozy Zamku Książ”, na którą składa się 38 obrazów i dwie rzeźby ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Wszystko za sprawą 10 obrazów, które zdobiły w przeszłości komnaty Książa, w 1942 r. zostały wywiezione do Wrocławia i po ponad 70 latach powróciły do zamku. Wydarzenie może być wstępem związanym z powrotem do Książa kolejnych dzieł sztuki. Taką nadzieję dał dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, który od lat tropi z sukcesami dzieła sztuki wywiezionych z zamku w trakcie II wojny światowej oraz po jej zakończeniu. Ostatnio zaskoczył gospodarzy zamku prezentując współczesne fotografie fontanny, która wygląda identycznie jak fontanna Donatella, która w przeszłości zdobiła Taras Kasztanowcowy.
– Fontanna Donatella istnieje. Musimy tam teraz pojechać z prezydentem Wałbrzycha – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Dyrektor nie chce na razie ujawniać gdzie wytropił dzieło sztuki. Wstrzymuje się także od odpowiedzi, czy mamy do czynienia z oryginalnym wystrojem fontanny, czy wierną kopią.
– Dyrektor uchylił jedynie rąbka tajemnicy i potwierdził, że fontanna znajduje się poza granicami Polski. Zaprzeczył również naszym domysłom, że jest to Wielka Brytania – wyjaśnia Krzysztof Urbański, prezes spółki Zamek Książ w Wałbrzychu.
Fontanna Donatella została sprowadzona do Książa z Włoch przez rodzinę Hochbergów w 1912 r. Ustawiono ją na Tarasie Kasztanowcowym. Nazwą nawiązywała do słynnego rzeźbiarza włoskiego renesansu - Donato di Niccolo di Betto Bardi. Nie była jednak dziełem wybitnego artysty. Zwieńczenie fontanny zdobiła wykonana z brązu postać szczupłego młodzieńca, która była podobna do figury Dawida autorstwa Donatella. Fontanna była monumentalna i ozdobiona licznymi figurami satyrów i faunów, które wykonano z brązu. Po wojnie zaczęły kolejno znikać jej elementy. Na początku lat 60. ktoś ukradł figurę młodzieńca i pozostała tylko marmurowa cembrowina.
– Jeśli zlokalizowana przeze mnie fontanna nie jest oryginałem, to jest wierną kopię. Prawdopodobnie wykonaną z tych samych form odlewniczych – mówi Piotr Oszczanowski. – Gdyby się jednak okazało, że mamy do czynienia z oryginałem, to pomocy w jego odzyskaniu musiałoby udzielić m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Artykuł został opublikowany w Panoramie Wałbrzyskiej 20 lipca 2015 r.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?