Napad w biały dzień

Bielawska policja ma już portret pamięciowy jednego z dwóch sprawców, którzy niezamaskowani, w biały dzień, napadli na właściciela kantoru wymiany walut w Bielawie. - Przyłożyli mi pistolet do głowy i zażądali pieniędzy. Uderzyli jakimś przedmiotem i zabrali 60 tys. zł - tak o zdarzeniu opowiada Marek Pudelski.

Dla dobra śledztwa, policja do tej pory milczała. Do napadu doszło tydzień temu (w środę, 4 marca), kilka minut po godz. 17.00, przy ul. Piastowskiej w Bielawie.

- Wychodziłem z kantoru. Podszedł do mnie dobrze zbudowany mężczyzna i przyłożył pistolet do skroni. Zażądał pieniędzy. Opierałem się. Wtedy podbiegł drugi i mnie uderzył. Zabrali saszetkę, w której było 60 tys. zł i odeszli - powiedział nam Marek Pudelski.

Sprawcy zaatakowali w biały dzień przy jednej z głównych ulic Bielawy. Nie uciekali, nie byli także zamaskowani. O czym to może świadczyć? - pytamy komisarza Marka Sobiesiaka, naczelnika sekcji kryminalnej Komisariatu Policji w Bielawie.

- Sprawdzamy okoliczności i charakter tego zdarzenia. Osoby te nie były chyba z naszego terenu. Okazali wyjątkową zuchwałość - odpowiedział.

Właściciel kantoru otrzymywał telefony z pogróżkami.
- Pytano mnie, co by się stało, gdyby mój syn nie wrócił ze szkoły? A gdyby samochód wyleciał w powietrze? Proponowano ochronę, żądano pieniędzy - twierdzi właściciel trzech kantorów i lombardów w Bielawie.

Sporządzono już portret pamięciowy jednego z napastników.
- Szukamy mężczyzny w wieku 25-28 lat, wzrost około 190 cm, dobrze zbudowany, twarz owalna, włosy krótkie blond - opisuje komisarz Marek Sobiesiak.

Osoby, które mogłyby udzielić jakichkolwiek informacji na temat sprawców napadu, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji w Bielawie, tel. (074) 833-47-77.

plik: 12napad1.jpg
Portret pamięciowy jednego z dwóch sprawców napadu na właściciela kantoru w Bielawie.