Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Polański, lekarz rodzinny z Mieroszowa

Paweł Gołębiowski
Dzisiaj w naszym cyklu „Gość dnia", na trzy pytania odpowiada Piotr Polański, lekarz rodzinny, zajmujący miejsce w czołówce w tej kategorii w plebiscycie Gazety Wrocławskiej „Dolnośląski Hipokrates 2017"

Został pan zgłoszony do naszego plebiscytu, co z pewnością świadczy o tym, że jest pan cenionym lekarzem. Ale Mieroszów to niewielka miejscowość. Czy mógłby pan powiedzieć coś więcej o sobie?

– Zacznę od tego, że miło mi, że ktoś mnie do tego plebiscytu zgłosił. Jestem lekarzem rodzinnym, prowadzę przychodnię w Mieroszowie, przy ul. Nad Potokiem 4.
Przychodnię tę sam sobie zresztą zbudowałem. Powstała przy udziale pozyskanych środków unijnych w 2010 roku. Spełniłem tym samym marzenia o godnym wykonywaniu zawodu lekarza rodzinnego.
Przyjmuję tam pacjentów od godz. 8 do 18. Działam też w kilku organizacjach zrzeszających lekarzy rodzinnych (Dolnośląska Izba Lekarska, Dolnośląski Związek Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców, Klaster Innowacyjna Medycyna). Ostatnio pracuję nad organizacją kursów i implementacją ultrasonografii do gabinetów lekarzy POZ. Docelowo chciałbym stworzyć odrębny certyfikat z ultrasonografii w oparciu o towarzystwa naukowe lekarzy rodzinnych (KLRwP i PTMR).

Jest pan zatem mocno zaangażowany w swoją pracę. Czy zawsze chciał pan być lekarzem?

Zdecydowanie tak. Zawsze chciałem być lekarzem i to właśnie rodzinnym. Chciałem pracować w przychodni, a nie w szpitalu. Teraz spełniam się w tym co robię i staram się pracować z pasją. Jestem blisko pacjentów, wypełniam rolę terapeuty, czasem obrońcy czy powiernika. Cóż, praca lekarza rodzinnego to nie tylko przepisywanie tabletek czy skierowań.

A czy poza pracą, znajduje pan czas na jakieś hobby?

– Przed czterdziestką zacząłem biegać. Co prawda nigdy nie miałem problemów z nadwagą, żyłem aktywnie, jeździłem na rowerze, na nartach, nurkowałem, jednak okazało się, że bieganie to inna bajka. Początkowo po dwóch kilometrach łapałem zadyszkę. Teraz mam już jednak za sobą 24 maratony, i niezliczoną ilość mniejszych biegów.
Polecam bieganie wszystkim. Stworzyliśmy w Mieroszowie nawet nieformalną grupę biegową www.grupabiegowa.pl Udało mi się przekonać naprawdę wielu moich pacjentów i nie tylko, że regularna aktywność fizyczna to po prostu zdrowie.

Śledź wyniki na bieżąco

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto