Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pupile znanych osób: Saba i Mały, czyli psy Mirosława Sośnickiego

Elżbieta Węgrzyn
Mirosław Sośnicki z urwisem Małym.
Mirosław Sośnicki z urwisem Małym. Archiwum prywatne
Mirosław Sośnicki, pisarz mieszkający w Jugowicach w Górach Sowich ma dwa psy: niemal 10-letnią Sabę, owczarka niemieckiego i jej czteroletniego syna – Małego.

- Saba mieszkała z nami już w Świdnicy i była przyzwyczajona do smyczy oraz kagańca, a także choć nie była tresowana, reaguje na niektóre polecenia – opowiada prozaik. Saba to bardzo dobry i wierny pies, ale mimo karności ma za sobą mały wyskok, dzięki któremu na świat przyszedł Mały. - Kilka lat temu Saba popełniła mezalians. Kiedy miała cieczkę wykopała dziurę pod płotem i później okazało się że jest w ciąży - opowiada pisarz i dodaje żartobliwie: - Prawdopodobnie ojcem jest jeden z miejscowych piesków. Nie udało się na ustalić kto, bo podalibyśmy go o alimenty.

Tak, cztery lata temu do domu trafił Mały, synek Saby. Jak wskazuje imię, Mały jest mniejszy od matki, bo odziedziczył ok. połowy jej wzrostu.
Państwo Sośniccy mają przy domu duży ogrodzony obszar, po którym od wiosny do jesieni mogą biegać psy, więc Mały dorastał niekrępowany koniecznością zakładania smyczy. - Trudno namówić Małego do oddania wolności na czas wizyty u weterynarza – wspomina pan Mirosław, na szczęście takie przypadki są bardzo rzadkie. Mały to zadowolony z siebie cwaniak, nie słucha poleceń, uwielbia wykopywać głębokie dziury i bawić się z mamą w chowanego.

Zimą psy biegają po dworze ile chcą, spędzają czas na ganku i w domu przy kominku, gdzie jest ich ulubiony kąt. Jedzenie dla czworonożnych domowników gotuje żona pana Mirosława, a w diecie przyjaciół domu nie ma sztucznych karm. Psy wiedzą, że są kochane i otaczane szacunkiem dlatego odpłacają się miłością. Czasem pokazowo bawią się i chowają, czego obserwowanie daje dużo radości. Nic zatem dziwnego, że kochane czworonogi znalazły się na kartach powieści „Miłość, tylko miłość”, a na okładce ostatniej książki „Modżiburki dwa” pan Mirosław pozował do zdjęcia razem z Małym. - Czasem w myślach układam dialogi z Małym, zastanawiam się, co odpowiedziałby np. zapytany o kolejną dziurę w ogrodzie – mówi pisarz.
Pod dom prozaika podchodzą też leśne zwierzęta, jak sarny i trzeba wtedy pilnować psów, by nie pognały za zwierzyną w las.

Przeczytaj koniecznie:

Zwierzaki Macieja Maciejewskiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto