Ratują dziesiątki wałbrzyszan... czworonożnych i latających
Ratują dziesiątki wałbrzyszan... czworonożnych i latających
W czerwcu 2021 roku roku wałbrzyscy strażacy zostali wezwani przez strażników miejskich na ul. Olimpijską na Nowym Mieście. W pobliskim lasku do niezabezpieczonej betonowej studzienki wpadły cztery borsuki i utknęły na głębokości około 2 metrów. Strażacy użyli drabiny słupkowej i chwytaka na zwierzęta.
Borsuki wyciągnięto na zewnątrz. Zwierzętom nic się nie stało, po wyswobodzeniu z tego więzienia oddaliły się szybko w kierunku lasu.
Takiej borsuczej apokalipsy w naszym mieście nie pamiętamy, zwierzakom tym zdarzało się już pojedynczo wpadać do studzienek, włazić do ogrodzonych ogrodów i zapomnieć, jak się wydostać.
Borsuki też, podobnie jak ten z Witkowa, stanowią też problem działkowców. Zwierzaki wykonują podkopy i buszują w ogrodach. Takich dzikich ogrodników pomaga wypłoszyć straż miejska.