Rozmowa tygodnia: Młodzi nigdy nie przeskoczą w tańcu emeryta!

Co sprawia, że będąc na emeryturze, jest Pani osobą ciągle zajętą?
Pracuję społecznie, jestem skarbniczką "Koła Podzamcze" Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów działającego przy tamtejszym OSK. Organizujemy spotkania ze specjalistami: lekarzami, pracownikami ZUS-u, przedstawicielami kultury, np. aktorami i poetami. Poza tym organizujemy zabawy i spotkania świąteczne.
W jaki sposób organizujecie sobie czas?
Poza pracą skarbnika tańczę w Teatrze Tańca Współczesnego "Dawka Energii". Występujemy na spotkaniach emerytów i podczas miejskich uroczystości. Działający równie aktywnie Polski Związek Emerytów i Rencistów organizuje np. zajęcia dla grupy tworzącej rękodzieło.

Zajmuje się Pani swoimi wnukami?
Mam dziewięcioro wnucząt, kocham je, ale nie opiekuję się nimi. Odwiedzamy się wzajemnie, a czasem wnuki przychodzą do klubu emeryta na nasze imprezy. Niska emerytura nie pozwala mi na wspieranie finansowe rodziny, a duża aktywność sprawia, że często jestem zmęczona.

Co w tej chwili niepokoi najbardziej członków koła?
Teraz głowimy się, jak zorganizować walentynki oraz spotkanie przy herbacie i chrustach w tłusty czwartek. Zastanawiamy się, skąd wziąć na ten cel fundusze i kogo na tę okazję zaprosić.

Co ostatnio angażowało nowoczesne wałbrzyskie babcie?
Razem z pięcioma innymi paniami przygotowałyśmy zabawę sylwestrową, a podczas imprezy okazało się, że młodzi nie przeskoczą w tańcu emeryta. Nasze zabawy są zawsze bardzo udane. Cały czas staramy się też zachęcać nowych członków koła do aktywności, by nie użalali się nad sobą. Ja sama leczę się u czterech lekarzy, ale nie poddaję się, tylko działam i namawiam innych do korzystania z życia. Nasze koło pomaga poznać przyjaciół, a nawet partnerów. Czasem bawię się w swatkę (śmieje się). Wiele osób dzięki nam odkrywa swoje talenty.