Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudy chciał zjeść pawia

ARS
Tylko dzięki przytomności umysłu pracowników palmiarni udało się uratować parę pawi, na które ostrzył sobie zęby lis

Kilka dni temu omal nie doszło do krwawej jatki na terenie wałbrzyskiej palmiarni. W godzinach przedpołudniowych do jednej ze szklarni, niepostrzeżenie zakradł się lis. Rudy drapieżnik ukrył się wśród dorodnych paproci i czekał, aż z pola jego widzenia znikną pracownicy palmiarni. Lis wiedziony instynktem zabójcy i kierowany węchem, planował przedostać się na drugą stronę obiektu. Tam w dużej wolierze hodowana jest para dorodnych pawi oraz para kurek ozdobnych, które są ozdobą i dodatkową atrakcją palmiarni. Dla rudzielca dwie kurki na zakąskę i dwa pawie na danie główne, byłaby prawdziwą ucztą. Na szczęście dla ptactwa, lis musiał obejść się smakiem. Został w porę dostrzeżony i przegoniony przez pracowników palmiarni z jej wnętrza. Pojawienie się lisa wyjaśniło jednak zagadkę zniknięcia z palmiarni dzikiej kaczki.
– Została ona przez nas przygarnięta w ubiegłym roku, kiedy znaleźliśmy ją ze złamanym skrzydłem– mówi Joanna Paterova, zajmująca się pielęgnacją zieleni w palmiarni. – Kaczka została przeze mnie zawieziona do weterynarza, który opatrzył jej złamanie. Skrzydło się zrosło, ale kaczka nie mogła już latać.
Kaczka przechadzała się więc całymi dniami po terenach zielonych palmiarni. Przed dwoma miesiącami zniknęła. Wszystko wskazuje na to, że padła ofiarą lisa. Ironia losu w całej historii jest to, że lis zakradł się do palmiarni od strony dzielnicy Lubiechów. W przeszłości przy ulicy... Lisiej działała tam ferma lisów, w której hodowano lisy w celu pozyskiwania ich futer.
Historia z lisem nie jest pierwszym tego typu zdarzeniem we współczesnych dziejach wałbrzyskiej palmiarni. Kilka lat temu w wolierze, która służy obecnie pawiom, hodowane były miedzy innymi papużki faliste i nimfy. Pewnej nocy całe ptactwo padło ofiarom prawdopodobnie kuny bądź łasicy. Drapieżniki te są często widywane na terenie Wałbrzycha. Jednak nie tylko drapieżniki były w ostatnim okresie utrapieniem pracowników palmiarni. Do niedawna ich utrapieniem była wataha dzików. Rodzina dzikich świń przychodziła na teren palmiarni od strony dzielnicy Szczawienko. W ubiegłym roku dziki dokonały tam między innymi zniszczenia płyty boiska piłkarskiego klubu Czarni Wałbrzych. Agencja Nieruchomości Rolnych ogrodziła jednak teren palmiarni i uniemożliwiła wchodzenie dzikom na jej teren.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto