Nie wiadomo, kto zdewastował windę w budynku przy ul. Fortecznej w Wałbrzychu i dlaczego to zrobił... Frustracja? Nerwy? Głupota? Trudno powiedzieć. Wiadomo jedynie, że z panelu sterowania wyrwane zostały kable, co uniemożliwia działanie dźwigu.
- Tak, przyjęliśmy takie zgłoszenie. Teraz czekamy na oficjalne zawiadomienie od spółdzielni i wniosek o ściganie sprawcy - przyznaje Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
A takie zawiadomienie na pewno wpłynie. Przekonuje Tadeusz Choczaj, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Podzamcze w Wałbrzychu. I dodaje, że tak poważnej dewastacji, już dawno nie było.
- Owszem mamy wandali i chuliganów, a to przycisk spalą, a to wyrwą, albo pomalują windę. To drobniejsze rzeczy, które nie unieruchamiają windy. Tu musimy wymienić cały panel sterowania... Będziemy domagać się ścigania sprawców - zapowiada prezes Choczaj.
Będzie wymiana wind na Podzamczu w Wałbrzychu
Martwi się, żeby nie zdewastowano kolejnych wind, zwłaszcza nowych, kosztownych. Na wałbrzyskim Podzamczu ponad 180 wind codziennie wozi pasażerów z góry na dół 10-piętrowych bloków. W większości to stare, wysłużone urządzenia, konserwowane i naprawiane na bieżąco.
Urządzenia powoli są wymieniane na nowe. Tam, gdzie to możliwe, spółdzielnia sprowadza windy do parteru.
- Przebijamy się do pomieszczenia, gdzie stoją pojemniki na śmieci i adaptujemy je na potrzeby windy, chodzi o to by ułatwić życie mieszkańcom, zwłaszcza starszym, niepełnosprawnym, z wózkami i na wózku, ciężarnym kobietom ale także wszystkim innym, którym łatwiej jest dzięki temu wnieść zakupy do windy - wylicza Choczaj.
Jak dotąd na Podzamczu wymieniono 16 wind w budynkach przy ul.:
- Grodzkiej
- Palisadowej
- Basztowej
- Blankowej
W tym roku zaplanowano wymianę kolejnych sześciu wind na Podzamczu
Jakim kluczem wybierane są budynki i dźwigi do takiej wymiany?
- Przede wszystkim sprawdzamy, ile mieszka tam starszych osób, cz niepełnosprawnych. Ważny jest oczywiście także stan techniczny windy - przyznaje prezes Choczaj.
Jak dodaje, koszt wymiany i sprowadzenia do poziomu zero jednego dźwigu to około 400 tys. zł, przy czym 200 tys. zł kosztuje sama winda, a pozostałe prace to kolejne 200 tys. zł. Pieniądze pokrywa fundusz remontowy. Ale nie tylko. Spółdzielnia stara się o pieniądze z Funduszu Dostępności Banku Gospodarstwa Krajowego.
- 40 procent kosztów jest później umarzanych. Teraz wnioskowaliśmy o 2 mln zł - mówi Tadeusz Choczaj.
Zobacz także
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?