Co dwóch młodych Czechów robiło tuż przy granicy, a wałbrzyszanin na strychu?

W świąteczny piątek przed Sądem Rejonowym w Wałbrzychu stanęło dwóch młodych mężczyzn. Wszystko przez to, że 5 kwietnia po godzinie 20:00 w Nowym Siodle (Gmina Mieroszów) zainteresowali mieroszowską policję. Zdaniem funkcjonariuszy obaj zachowywali się podejrzanie, dlatego policjanci podjechali celem wylegitymowania ich.

- Szybko okazało się, że policyjny nos nie zawiódł mundurowych. Przy obywatelach Czech - 20 i 21-latku - mundurowi znaleźli zielony susz roślinny. Badanie wykazało, że była to marihuana, dlatego obaj trafili do policyjnej celi w wałbrzyskiej komendzie - wyjaśnia Marcin Świeży, oficer prasowy KMP w Wałbrzychu.

Natomiast w świąteczny czwartek, około godziny 20:00 w ręce dzielnicowych drugiego komisariatu wpadł natomiast 37-latek.

- Wałbrzyszanin na widok mundurowych uciekł na strych jednego z budynków na Podgórzu. Okazało się, że w wierzchniej odzieży również posiadał narkotyki w postaci marihuany. I on odwiedził gmach wałbrzyskiej komendy, by usłyszeć zarzut posiadania narkotyków - zaznacza nasz rozmówca.

W piątek rano – przed godziną 8:00 - funkcjonariusze kryminalni wałbrzyskiej komendy odwiedzili miejsce zamieszkania 40-latka w dzielnicy Nowe Miasto. Mundurowi znaleźli w mieszkaniu marihuanę, dlatego wałbrzyszanin również trafił, ale na drugi komisariat, gdzie wykonane z mężczyzną zostały dalsze czynności procesowe.

Wszystkim zatrzymanym mężczyznom za posiadanie narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. O losie podejrzanych zadecyduje sąd.