Niepełnosprawni w Wałbrzychu czekają na pracę

Niepełnosprawni mają szansę na pracę w ZAZ

- Jesteśmy z mężem niepełnosprawni od 12 lat. ZUS nas "ozdrowił" i nie pobieramy świadczeń. Na ten zakład oboje czekamy jak na zbawienie - mówi Krystyna Wołodecka. Takich jak pani Krystyna w Wałbrzychu są dziesiątki.
Niepełnosprawni ruchowo poszukują pracy, a jeśli znajdują zajęcie, to nie odpowiada ono ich zdolnościom i umiejętnościom, bo zakłady pracy chronionej zwykle proponują im zatrudnienie jako pracownicy ochrony lub przy sprzątaniu. Co jednak zrobić z niepełnosprawnymi, którzy z niemałym trudem zdobyli średnie lub wyższe wykształcenie i chcą wykorzystywać swój potencjał w pracy?
Odpowiedzą na ten problem miał być ZAZ Fundacji im. De Gaulle'a. - W dawnym domu towarowym, w centrum Wałbrzycha mamy użyczony ponad 100-metrowy lokal przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, który po niewielkim remoncie mógłby służyć jako ZAZ już od stycznia - mówi Krzysztof Gajewski Pełnomocnik Fundacji ds. Zakładu Aktywności Zawodowej.

W byłym PDT przy ul. Słowackiego 7 fundacja planuje zatrudnić wykwalifikowanych niepełnosprawnych do pracy w centrum obrotu nieruchomościami, e-księgowości, do digitalizacji danych oraz w nowoczesnym call-center. Do ich potrzeby oddana zostałaby także część rehabilitacyjna, sanitariaty oraz centrum szkoleniowe.
- Aplikowaliśmy do Urzędu Marszałkowskiego o 2 mln złotych, mamy wkład własny do projektu opiewającego na prawie 3 mln zł, przeszkoliliśmy też osoby niepełnosprawne do prac, jakimi będą się zajmowali. Oczekujemy tylko na decyzję Urzędu Marszałkowskiego. Liczyliśmy na to, że będziemy mieć odpowiedź do czerwca, ale jest już wrzesień i nadal nie mamy decyzji - mówi Jarosław Klonowski, prezes Fundacji im. De Gaulle’a.

Niepełnosprawni oczekują na decyzję...

W ZAZ w centrum Wałbrzycha zatrudnienie znalazłoby na początku 65 osób niepełnosprawnych, jednak zainteresowanych jest przynajmniej dwukrotnie wyższe. - Zostałam przeszkolona i liczyłam na pracę w centrum miasta. Przyjęłam się do firmy na Podzamczu, bo nie wiem, czy zakład powstanie - mówi Sylwia Woźniak. Również Joanna Pawłowska z Boguszowa-Gorc przeszła szkolenie i jest niepewna swojej przyszłości. Inni, którzy się jeszcze szkolą, zastanawiają się, czy choć mieli widoki na pewne zatrudnienie, to nie zasilą grona niepełnosprawnych poszukujących pracy. - Kończę właśnie staż i nie wiem co będzie dalej, taka sytuacja nie może przecież trwać wiecznie - mówi Monika Baryga.
Fundacja wyłożyła środki na projekty, przygotowała dokumentację i czeka na decyzję. - Obawiamy się, że jeśli odwlekana wciąż decyzja nie zapadnie we wrześniu, to stracimy szanse na pozyskanie funduszy i nasze dotychczasowe starania zostaną zmarnowane - dodaje Klonowski.

Wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego z zapytaniem o przyszłość wałbrzyskiego ZAZ. Biuro Prasowe nie podało terminu granicznego, w którym wałbrzyski wniosek zostanie rozpatrzony.

Odpowiedź Biura Prasowego:

Trwa procedura oceny wniosku. Fundacja ta uzupełnia i wyjaśnia uwagi oraz pytania, które zredagował wydział merytorycznie zajmujący się tą problematyką w Urzędzie Marszałkowskim. Mamy świadomość, że 65 miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych to społecznie oczekiwany projekt, zwłaszcza w regionie wałbrzyskim. Jednak musi być on zgodny z prawem i musi odpowiadać wszelkim wymogom, które tak samo obowiązują wszystkie podmioty. Po wykrystalizowaniu się oceny zostanie ona przedstawiona w uchwale Zarządu Województwa.

Będziemy Państwa informować o rozwoju sytuacji.