Renesansowy erotyk

Intensywne opady deszczu, które niedawno przeszły nad Dolnym Śląskiem, ujawniły tajemnicę, którą przez kilkaset lat skrywał zrujnowany dwór, położony
niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej. Spływająca po murach obiektu woda wypłukała tynk i wydobyła na światło dzienne bardzo dobrze zachowany fresk, który pochodzi z pierwszej połowy XVI wieku. Na fresk natrafił Marek Stadnicki, historyk sztuki i do niedawna dyrektor Muzeum w Wałbrzychu, w trakcie zbierania materiałów na temat dworu do przygotowywanej publikacji.
– Ten fresk to unikat, przedstawia bowiem konwenans miłości dworskiej – wyjaśnia Marek Stadnicki. – Z perspektywy czasu dziś takie dzieło zostałoby uznane za skandalizujący erotyk. Wczasach, kiedy powstawał, w sztuce malarskiej nadal dominowały motywy religijne.
Byliśmy pierwszymi dziennikarzami, którzy mieli okazję zobaczyć unikatowy fresk. Dobrze zachowane malowidło o powierzchni około 1,5 metra kwadratowego
przedstawia damę dworu i dworzanina. Kobieta ofiarowuje mężczyźnie wianek, symbolizujący jej dziewictwo. On rewanżuje się kielichem z winem, co ma symbolizować roztoczenie nad niewiastą opieki i zapewnienie jej o swojej wierności. O sensacyjnym odkryciu poinformowano już konserwatora zabytków.
– Dokonamy oględzin fresku i podejmiemy decyzję o wpisaniu go do rejestru zabytków – skomentowała nam Barbara Obelinda, kierowniczka wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.
Aby uchronić bezcenny fresk przed całkowitym zniszczeniem, rozważany jest jego transfer. To metoda polegająca na jego wydobyciu wraz z warstwą tynku, na której został namalowany. Konserwator zabytków rozważa teraz powierzenie tego zadania grupie studentów Akademii Sztuk Pięknych z Krakowa, którzy przebywają właśnie na praktykach w Kątach Bystrzyckich.