Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Śledczy wałkują sex shop

Małgorzata Moczulska
Dariusz Gdesz
Walka o sex shop przy katedrze trwa. Przesłuchano już pokrzywdzonych, teraz opinię, czy wystawa jest pornograficzna, napisze biegły z zakresu etyki.

Prokuratura przesłuchała już 120 pokrzywdzonych, którzy złożyli donos na świdnicki sex shop. Twierdzili, że obraża ich uczucia religijne i sieje zgorszenie.
Śledczy powołali dodatkowo biegłego z zakresu reklamy, prawa i etyki mediów, który ma odpowiedzieć na pytania: czy wystawa sklepu przy ul. Długiej ma charakter pornograficzny oraz czy elementy tej ekspozycji narzucają się odbiorcom - inaczej czy idąc chodnikiem musisz spojrzeć na sztuczne piersi i prezerwatywy.

- Biegły powinien wydać opinie do końca miesiąca, wtedy też podejmiemy dalsze decyzje w sprawie śledztwa - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Co ciekawe, nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że część wezwanych na przesłuchanie osób było tym faktem zdziwionych. Twierdzili, że żadnego donosu do prokuratury nie składali, a jedynie podpisywali się pod petycją dotycząca likwidacji sex shopów w mieście.

- W tym mieście są aż cztery sex shopy, w tym jeden w sąsiedztwie biskupa. To nienormalne. Trzeba z tym skończyć - powiedział nam Marian Jarosz, emeryt, który popiera akcję likwidacji sklepów. Awantura o sex shop przy ulicy Długiej trwa w mieście od kilku tygodni. Rozpętał ją Krzysztof Lewandowski, założyciel Straży Obywatelskiej i radny miejski Prawa i Sprawiedliwości. To on jako pierwszy złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przez właścicieli punktu przestępstwa.

- Ten sklep jest tuż obok katedry. Chodzą tędy starsi ludzie, a co gorsze klerycy i zakonnice, a tu takie świństwa na wystawie. Tak nie może być! - denerwuje się radny, który początkowo groził, że jeśli wystawa nie zniknie, zorganizuje pod sklepem pikietę. Zrezygnował jednak z tej formy protestu, bo wielu świdniczan mówiło głośno, że nie chce mieć z tą wojną z sex shopami nic wspólnego. Środowiska związane z kościołem nie składają jednak broni. Przed wakacjami do prokuratury wpłynęło ponad sto skarg na sklep. Właścicielka sklepu liczbą donosów i całym zamieszaniem jest zdziwiona.

- Prowadzę legalną działalność, sprzedaję legalne towary - mówi Elżbieta Daszkiewicz. - Poza tym, żadnych treści pornograficznych tu nie prezentuje. Są za to kajdanki, silikonowe piersi, prezerwatywy i inne zabawki - tłumaczy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto