Podczas wystawy w zamku Książ przekonałam się, jak bardzo niektórzy ludzie cenią rękodzieło - wspomina pani Jadwiga Kuriata, członkini wałbrzyskiego Koła Rękodzieła Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Emerytów i Rencistów.
Jeden z oglądających uparł się, że kupi zrobione przez panią Kuriatę niezapominajki. Właścicielka pracy nie chciała jej sprzedać, zaproponowała więc cenę 50 zł, myśląc, że nabywca uzna kwiatek za niewarty takich pieniędzy. Pomyliła się, „klient” odchodził z niezapominajką tak zadowolony, że zapewne nawet dwukrotnie wyższa cena, by go nie zniechęciła.
Pani Jadwiga od lat szydełkowała. - Jak tylko miałam więcej czasu, robiłam swetry na zamówienie. Najwięcej powstało, jak zostałam w domu z chorym synem - wspomina.
Tak przedsiębiorcza gospodyni podreperowała domowy budżet. Jednocześnie, wyczarowywała z włóczki coraz więcej serwetek i innych ozdóbek. - Robiłam drobiazgi do domu i zawsze miałam gotowy prezent dla znajomych - opowiada.
Pajęczynki serwet kształcie liści, motyli, i inne wzory zdobią teraz domy w całym naszym regionie, bo w ciągu kilku dekad pani Jadwiga zrobiła setki, jeśli nie tysiące robótek. Pani Kuriata do ich przygotowania używała różnych nici, przędz i kordonków, ale najbardziej ceni sobie czeską przędzę bawełnianą - snechurkę. - Serwetki z niej można krochmalić i długo zachowują ładny wygląd - wyjaśnia rękodzielniczka.
Sześć lat temu wałbrzyszanka przeczytała zapowiedź wystawy z okazji Dnia Matki w Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w dzielnicy Podzamcze. Organizatorzy poszukiwali mieszkańców osiedla, którzy rzeźbią, malują lub wyszywają kwiaty. Pani Jadwiga przygotowała kilka kwiatowych kompozycji, a oglądający je wprost nie mogli uwierzyć, że są sztuczne.
Trudno im się dziwić, bo szydełkowe roślinki przypominają kwiaty cięte lub doniczkowe. Wszystkie osadzone są na plastykowych pędach, mają listki, a część nawet precyzyjnie wykonane pręciki. Doniczkowe oczywiście osadzone są w filigranowych pojemniczkach wypełnionych imitacją ziemi. To prawdziwe dzieła sztuki! Są tak podobne do prawdziwych, że od razu rozpoznamy jak nazywa się gatunek rośliny, którą przedstawiają. Podobieństwo to udaje się uzyskać przez umiejętne cieniowanie płatków, a także precyzyjne dobranie zielonego „podkładu”. Pani Kuriata w poszukiwaniu ciekawych łodyżek odwiedza okoliczne giełdy.
- Największe kwiaty, jakie wykonałam to bukiety róż, goździków, maków, gwiazda betlejemska i hortensja. Wszystkie naturalnej wielkości - opowiada wałbrzyszanka i dodaje, że jej dom zdobi też ogromna pnąca róża. Kwiat wspina się po ścianie aż pod sufit.
Goździki pani Jadwigi zdobyły już wiele laurów, a swoje unikatowe kwiatowe kompozycje prezentowała kilka razy w Książu, Szczawnie-Zdroju i dwukrotnie w Lubaniu. Mieszkańcy tego miasteczka wyróżnili wałbrzyskich rękodzielników pierwszym miejscem w konkursie. - Oglądający moje kwiaty mężczyźni robią dużo zdjęć, aby pokazać je innym, zaś kobiety pytają, jak powstają moje prace - wylicza.
Wałbrzyszanka odpowiada cierpliwie, zawsze chętnie dzieli się doświadczeniem i przyjmuje zaproszenia na warsztaty. Nauczyła robić kwiaty kilka koleżanek. Szydełko jest też pasją jej córki. - Zawsze nosi je ze sobą w torebce - dodaje z uśmiechem.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?