Kuba – dziewięcioletni osiołek z Lubachowa zagrał główną rolę w filmie „IO” nominowanym do Oskara!

Paweł Gołębiowski
Kuba – dziewięcioletni osiołek z Lubachowa, który zagrał główną rolę w filmie „IO” nominowanym do Oskara!
Kuba – dziewięcioletni osiołek z Lubachowa, który zagrał główną rolę w filmie „IO” nominowanym do Oskara! Paweł Gołębiowski
To niesamowite – osiołek z Lubachowa, maleńkiej miejscowości pomiędzy Wałbrzychem i Świdnicą, wystąpił w filmie, który ma szansę zdobyć Oskara. Mało tego - dziewięcioletni Kuba ze stada należącego do Katarzyny i Krzysztofa Słupskich zaprezentował się w nie byle jakiej, ale głównej, zwierzęcej roli, w produkcji „IO” wyreżyserowanej przez Jerzego Skolimowskiego. Ten film został natomiast właśnie nominowany do Oskara w kategorii najlepszy film międzynarodowy.

– Kuba spisał się bardzo dobrze. Jesteśmy z niego dumni – mówią ze śmiechem państwo Słupscy.

Mają aktualnie 26 osiołków, jedno z największych stad w Polsce. Jako pierwsi w kraju, w 2012 r, zaczęli też prowadzić zajęcia z onoterapii, czyli terapii, w której uczestniczy osioł. Bo opinia, że osioł to leniwe i głupie zwierzę jest błędna. Osiołki są opanowane, mądre, towarzyskie, mają znakomity wpływ na człowieka.

Osiołek Kuba ma krajowy rodowód

– To wspaniałe zwierzęta. Zakochałam się w nich, ale muszę przyznać, że nie od razu – opowiada pani Katarzyna.

Osły z Rumunii sprowadził w 2009 r jej mąż. Było to spełnienie jego marzeń. Kiedy był dzieckiem, jeździł z rodzicami na wczasy do Bułgarii i za każdym razem nie mógł doczekać się spotkania z osiołkami. Zapowiadał, że kiedyś sprowadzi je sobie do Polski. W końcu to zrobił.

– Przywiózł 14. Część mieliśmy sprzedać, ale nie mogliśmy się rozstać z żadnym – mówi Katarzyna Słupska.

Teraz większość członków stada (są w nim także konie) to potomkowie tych pierwszych. Są też osiołki, które urodziły się w naszym kraju.

– Kuba został nam podarowany przez pewnego pana z Polic. Miał kucyka i osiołka a nie mógł się już nimi zajmować. Chciał żeby trafiły w dobre ręce i wybrał nas – opowiadają właściciele stada, które żyje w ich gospodarstwie agroturystycznym „Mariaż”.

Osiołek z Lubachowa na planie filmowym spisywał się świetnie

O tym, że jeden z ich osiołków może wystąpić w filmie wybitnego reżysera dowiedzieli się już dwa lata przed tym jak zaczęto kręcić zdjęcia. Jerzy Skolimowski i członkowie jego ekipy kontaktowali się z nimi w celu ustalenia szczegółów. Zwierzak musiał być bowiem jak najbardziej podobny do kilku innych, które zagrały tytułowego Io.
Kuba zaprezentował się bowiem na planie tylko przez kilka dni, kiedy kręcono sceny w okolicach Wałbrzycha, m.in. w Zagórzu Śląskim i Lubachowie. W innych miejscach w Polsce czy we Włoszech Io zagrały tamtejsze osiołki.

- W filmie jest też epizod kiedy pojawia się mój mąż, zagania osły czy przerzuca siano. Widać też nasze gospodarstwo, momentami pojawiają się również inne nasze osiołki – opowiada pani Katarzyna.
- No ale Kuba był rewelacyjny. Kiedyś reżyser zapytał czy może zagrać depresyjnego osła. I zagrał – dodaje ze śmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Dz PMM

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie