Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Średniowieczny skarb nie zostanie w Wałbrzychu. Wart jest małą fortunkę. Znalazca dostanie nagrodę

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Średniowieczny skarb nie zostanie w Wałbrzychu. Wart jest małą fortunkę. Znalazca dostanie nagrodę
Średniowieczny skarb nie zostanie w Wałbrzychu. Wart jest małą fortunkę. Znalazca dostanie nagrodę Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków Delegatura w Wałbrzychu
- Takiego znaleziska nie zgłoszono w Wałbrzychu i okolicach od przynajmniej 100 lat - zaznaczają konserwatorzy zabytków z wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Garnek wypełniony cennymi monetami znalazł pies Kajtuś! Wartość skarbu jest znaczna, a znalazca dostanie nagrodę

Znalezienie cennego skarbu ujawniła wałbrzyska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu. Na trop garnka wypełnionego średniowiecznymi monetami trafił pies Kajtuś, który był ze swoją panią na spacerze. Właścicielka bystrego Kajtka, podejrzewając że skarb ma dużą wartość historyczną, zgłosiła sprawę wałbrzyskim konserwatorom. Nie myliła się. Monety poza naukową wartością, mają również sporą wartość materialną.

- Będzie to szacować rzeczoznawca, ale warto dodać, że cena jednego takiego brakteatu na aukcjach numizmatycznych wynosi najmniej kilkaset złotych. A znaleziono ich całkiem sporo - przyznaje Anna Nowak Ciuchera, kierownik wałbrzyskiej delegatury i zaznacza, że konserwator wystąpi z wnioskiem do ministra kultury o przyznanie i wypłatę nagrody za znalezienie i ujawnienie skarbu. To właściwie obowiązek każdego, kto znajdzie zabytkowe przedmioty, ale nie każdy jest taki skory do przekazania ich urzędowi.

-I właśnie dlatego, nie podajemy dokładnej, ani nawet przybliżonej lokalizacji, gdzie odkryto ten skarb. Na naszym terenie i tak jest sporo poszukiwaczy uzbrojonych w wykrywacze metali. Nie chcemy, by ruszyli kopać. Dlatego, że mogliby niechcący zniszczyć lub celowo zabrać kolejne znalezisko - zaznacza kierowniczka wałbrzyskiego urzędu.

I dodaje, że miejsce odkrycia skarby było przypadkowe. Nie znaleziono go w obrębie żadnego z okolicznych zamków ani stanowisk, gdzie prowadzone są prace archeologiczne.

O samym skarbie z okolic Wałbrzycha wiadomo całkiem sporo!

Informację o znalezieniu skarbu przekazano urzędnikom 7 kwietnia 2022 roku. Następnego dnia starszy inspektor ds. zabytków archeologicznych, Marek Kowalski wraz z ekipą archeologów z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego dokonali oględzin zgłoszonych przedmiotów oraz miejsca znalezienia. Dopiero teraz urząd zdecydował się ujawnić informację i znalezisku.

- Okazało się, że znalezione przedmioty to średniowieczne brakteaty, które były przechowywane w zniszczonym glinianym garnku. Wstępne oględziny pozwalają określić chronologię znaleziska na 1 połowę XIII wieku. Znalezisko
jest homogeniczne, jeżeli chodzi o naczynie i monety. Sugeruje to okres, w którym przedmioty zostały ukryte. Wstępna identyfikacja mennic wskazuje na warsztaty Brandenburgii, Saksonii oraz Śląska - informują konserwatorzy zabytków.

Jak dodają brakteaty były wykonane z cienkiej blaszki. Funkcjonowały jako środki płatnicze w średniowieczu. Użytkowanie poszczególnych serii menniczych było stosunkowo krótkie. Z danych historycznych wiadomo, że wymiana środka płatniczego w tym okresie następowała nawet 2-3 razy w roku. Ze względu na powyższe, zachowanych monet z tego okresu jest niewiele, bo były one na bieżąco przetapiane i przerabiane na nowe serie. Znalezienie znacznej ilości monet z tego okresu jest więc wyjątkową okolicznością.

- Ze względu na warsztat, w których były wykonywane, możemy mówić o szkole południowo-zachodniej i środkowej Europy z obecnym terenem Niemiec. Ze względu na grubość blaszki mogły być tłoczone tylko jednostronnie na miękkiej podkładce. Stempel odciskano w sposób wypukły na awersie, natomiast rewers był wklęsły jako negatyw. Sama nazwa monety została nadana w czasach późniejszych i wywodzi się z języka łacińskiego słowa "bractea" - blaszka.

Sama idea tłoczenia monet z cienkiej blaszki spowodowana była małą dostępnością kruszcu – srebra lub rzadziej złota oraz zasobami mennicy. Monety w tym czasie mogli bić królowie, książęta, biskupi. Ten stan trwał do odkrycia znacznych złóż srebra pod czeską Pragą, gdy zaczęto bić "euro średniowiecznej Europy" w postaci groszy praskich, które powoli wyparły brakteaty.

- "Nasze" znalezisko jest w zadziwiająco dobrym stanie. Odciski w większości są wyraźne, a same monety mało zniszczone. Z naszej wiedzy wynika, że do tej pory największe zbiory brakteatów znajdują się w Krakowie i Warszawie. Mając na uwadze ilość obecnie znalezionych monet możemy przypuszczać, że mekką mediewistów będzie teraz Wrocław - dodają urzędnicy.

Teraz monety czeka opracowanie naukowe, konserwacja i publikacja. Mają rangę zabytku archeologicznego i jako takie są własnością Skarbu Państwa, więc nie trafią na rynek numizmatyczny, ale będą mogły cieszyć oczy zwiedzających w muzeum.

- Chciałabym, aby było to muzeum na Dolnym Śląsku, bo z Dolnego Śląska pochodzi ten skarb. Powinno być to muzeum tematycznie związane z odkryciem, a w Wałbrzychu takiego nie ma - zaznacza kierowniczka wałbrzyskiej delegatury.

Średniowieczny skarb nie zostanie w Wałbrzychu. Wart jest małą fortunkę. Znalazca dostanie nagrodę

Średniowieczny skarb nie zostanie w Wałbrzychu. Wart jest ma...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto