Strażacy z Wałbrzycha i Boguszowa uratowali dwie kobiety, mężczyzna już nie żył

W niedzielny poranek (20 listopada) po godz. 10 rano wałbrzyscy strażacy otrzymali zgłoszenie z ul. Michałowskiego, gdzie o zdrowie starszej sąsiadki martwili się lokatorzy budynku.

- Po otwarciu drzwi okazało się, że wewnątrz leży 74-letnia kobieta, która nie może się samodzielnie podnieść. Jej parametry życiowe były w normie, strażacy oczekiwali z wałbrzyszanką na przyjazd karetki - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu.

Po przebadaniu seniorki, ratownicy z zespołu ratownictwa medycznego zdecydowali o konieczności hospitalizacji.

Tego samego dnia o godz. 13 strażaków wezwano również na ul. Drzymały, gdzie córka nie mogła nawiązać kontaktu ze swoim 74-letnim ojcem. Niestety, po otwarciu mieszkania okazało się, że starszy pan nie żyje. Lekarz stwierdził zgon wałbrzyszanina.

W niedzielne popołudnie o godz. 16.40 ratowników wezwano do Boguszowa. - Po południu otrzymaliśmy wezwanie na ul. Kolejową do jednej z kamienic - kobieta, która przyszła w odwiedziny do koleżanki nie mogła przez kilka godzin nawiązać kontaktu ze swoją znajomą, poprosiła więc służby o pomoc. Przy użyciu sprzętu ratowniczego otworzyliśmy drzwi do mieszkania. Wewnątrz znajdowała się starsza pani, która ze względu na pogorszenie stanu zdrowia, nie mogła samodzielnie otworzyć lokalu od środka - informują strażacy z OSP Boguszów. To oni razem ze strażakami z JRG-1, ratownikami z ZRM i policją przybyli na miejsce i udzielili 83-letniej kobiecie pomocy na czas.

podobne sprawy z ostatnich tygodni