Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Wielki Brat patrzy. Miejski monitoring ma już 166 kamer i ciągle przybywają kolejne!

Paweł Gołębiowski
Miejski monitoring w Wałbrzychu ma już 166 kamer i ciągle przybywają kolejne.
Miejski monitoring w Wałbrzychu ma już 166 kamer i ciągle przybywają kolejne. Paweł Gołębiowski
Ktoś w Wałbrzychu wszczyna bójkę na ulicy, niszczy znak drogowy, pije alkohol w miejscu publicznym, czy np. włamuje się do sklepu – nie powinien dziwić się jeśli za chwilę wpadnie w ręce policjantów powiadomionych przez osoby obsługujące miejski monitoring.

Ktoś w Wałbrzychu wszczyna bójkę na ulicy, niszczy znak drogowy, pije alkohol w miejscu publicznym, czy np. włamuje się do sklepu – nie powinien dziwić się jeśli za chwilę wpadnie w ręce policjantów powiadomionych przez osoby obsługujące miejski monitoring.

– Mamy obecnie zamontowanych w mieście 166 kamer. Kamery są we wszystkich dzielnicach. I co roku przybywają kolejne, bo monitorowane są na przykład wszystkie nowe obiekty rekreacyjne, szczególnie te gdzie wypoczywają dzieci i młodzież. Ale oczywiście kamery umieszczane są nie tylko przy placach zabaw. W najbliższym czasie ma przykład 14 zostanie zamontowanych wzdłuż zachodniej obwodnicy miasta – wyjaśnia Ryszard Błażnik, kierownik Centrum Sterowania Ruchem (ITS) i Monitoringu Miejskiego.

Pracownicy monitoringu obserwują obraz z miasta przez całą dobę

Miejski monitoring w Wałbrzychu ma już 166 kamer i ciągle przybywają kolejne.Paweł Gołębiowski

Centrum od 2018 roku ma swoją siedzibę w Domu pod Kotwicą w wałbrzyskim Rynku. Pracuje tam 20 osób, a do dyspozycji mają bardzo nowoczesny sprzęt. Na każdym z kilkudziesięciu monitorów (obserwują je bez przerwy, w dzień i w nocy) bez trudu odczytają numery rejestracyjne jadącego czy zaparkowanego samochodu. Zatem jeśli ktoś w Wałbrzychu przejechał na czerwonym świetle, przez podwójną ciągłą linię, spowodował jakieś zdarzenie drogowe czy zatrzymał się tam gdzie nie wolno, to łatwo może zostać namierzony. Pracownicy monitoringu mogą też bez trudu rozpoznać twarze osób przebywających na ulicy.

– Rozpoznaliśmy tak między innymi ostatnio poszukiwanych, młodych ludzi, którzy uciekli z ośrodka wychowawczego – mówią.

Niektórzy spośród nich to byli policjanci. Znają specyfikę działań przestępców. Wiedzą gdzie w mieście może „może coś się dziać”, a nawet rozpoznają znane im osoby, które bywają z prawem na bakier.

– Coraz więcej osób zdaje sobie jednak sprawę, że ich poczynania obserwują kamery. Miejsca monitorowane muszą być oznaczone. Dlatego znacznie mniej jest jakichś drastycznych, bezczelnych zachowań, prawie nie ma też par uprawiających seks w miejscach publicznych. Chociaż jest pewien pan, który wieczorami dopuszcza się nieobyczajnych wybryków na jednej ławce w parku – mówią w Centrum.

Wspominają uśmiechając się też pewną kobietę, która utknęła w koszu na śmieci załatwiając potrzebę fizjologiczną. Nie była trzeźwa, podobnie jak jej partner, który nie mógł jej pomóc. Pomogli dopiero strażnicy miejscy.

Na monitoringu widać też osoby, które np. zasłabły na ulicy

Pracownicy monitoringu są w stałym kontakcie ze strażnikami miejskimi i z policjantami, bo nie ma dnia, żeby nie zauważyli jakichś bardziej lub mniej bulwersujących zdarzeń.

– W ubiegłym roku operatorzy ujawnili ponad tysiąc czynów zabronionych. To między innymi picie alkoholu, zakłócanie ciszy nocnej, niszczenie mienia. Są też groźniejsze przestępstwa. W ponad 340 przypadkach udostępnialiśmy nagrania policji i prokuraturze – mówi Ryszard Błażnik.

Dodaje, że monitoring ma jednak działać prewencyjne, bo nie chodzi o to, żeby złapać osobę, która np. kogoś pobiła czy zamordowała, ale żeby do takich zdarzeń nie dochodziło.

Wspomniani operatorzy obserwując obraz na monitorach nie tylko „wyłuskują” przestępców, często też pomagają, np. chorym. Bywa bowiem również, że wzywają pogotowie ratunkowe. Tak było niedawno w przypadku starszego pana, który wyszedł z SOR-u w szpitalu przy ul. Sokołowskiego, przeszedł na drugą stronę ulicy i usiadł na chodniku.

– Miał w dłoni wenflon. Natychmiast wezwaliśmy pomoc i wrócił do szpitala – opowiadają pracownicy monitoringu miejskiego.

Nadzorują też komunikację miejską

Ryszard Błażnik podkreśla, że dzięki ich działaniom miasto zyskuje wizerunkowo i finansowo. Ale kierowane przez niego Centrum Sterowania Ruchem (ITS) i Monitoringu Miejskiego ma też za zadanie nadzorowanie inteligentnego systemu transportu. Pilnują działania sygnalizacji świetlnej, obserwują cykle, fazy w ruchu pojazdów na wałbrzyskich drogach i jeśli jest potrzeba to reagują. Mają także nadzór nad transportem publicznym. Informacje o autobusach komunikacji miejskiej przekazują do Zarządu Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto