Wałbrzych: Pierwsze poważne zatrucie tlenkiem węgla w tym sezonie grzewczym

- Wczoraj (11 października) tuż przed godz. 21 żona 58-letniego mężczyzny, mieszkańca ul. Piłsudskiego w Wałbrzychu wezwała nas. Jej mąż podczas kąpieli zasłabł w łazience, upadł i uderzył się w głowę. Podejrzewała, iż mężczyzna poczuł się źle po zatruciu tlenkiem węgla - wyjaśnia Robert Strojny z Komendy Miejskiej PSP w Wałbrzychu.

Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy potwierdzili niewielkie stężenie tlenku węgla w łazience mieszkania gdzie doszło do zasłabnięcia. Po wietrzeniu niebezpieczny gaz był obecny, ale jego stężenie było nieduże - 25 ppm, kolejne pomiary pokazywały wyższe wskazania.

- Zastęp Ratownictwa Medycznego zabrał wałbrzyszanina do szpitala. Istnieje konieczność sprawdzenia sprawności działania piecyka gazowego, z którego tlenek węgla się ulatniał - zaznacza nasz rozmówca.

Jak wskazują dane wałbrzyskiego Pogotowia Ratunkowego, w mieście i powiecie każdego roku jest ponad 90 zatruć CO, niestety zwykle pierwsze objawy zatrucia czadem są bagatelizowane.

• Tlenek węgla to gaz bezbarwny i bezwonny. W stężeniu kilkudziesięciu ppm powoduje bóle głowy i duszności u dzieci oraz osób z kłopotami wieńcowymi.
• 200 ppm to bóle i zawroty głowy, a także zaburzenia ostrości widzenia u zdrowych dorosłych, a u osób osłabionych i dzieci omdlenia.
• Przy 1000 ppm i więcej wystarczy kilka oddechów w pokoju pełnym tlenku węgla by zemdleć i umrzeć.

Objawy kumulują się im dłużej ktoś narażony jest na kontakt z tym gazem. Wszystko przez to, że czad blokuje dostęp tlenu do organizmu, poprzez zajmowanie jego miejsca w hemoglobinie czerwonych krwinek. Przy długotrwałej ekspozycji doprowadza do śmierci przez uduszenie.

Uczulamy zatem mieszkańców, by respektowali terminy przeglądów kominiarskich i inwestowali w czujniki tlenku węgla. Kosztują około 200 zł, a ustrzegą Was przed czadem - cichym zabójcą. Czujniki kosztują niewiele, a mogą uratować życie Twoje, i Twojej rodziny.

podobne sprawy z ostatnich tygodni